tag:blogger.com,1999:blog-81248266989703522322024-03-13T03:44:55.359-07:00BrudnopisPiratazbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.comBlogger25125tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-52949287698944602962014-04-08T02:03:00.001-07:002014-04-08T02:03:45.633-07:00Przenosiny na brudnopispirata.pl<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Nie wypada pisać o ochronie prywatności i bloga trzymać na sewerze Googla - dlatego przenoszę się na: <a href="http://www.brudnopispirata.pl/">http://www.brudnopispirata.pl/</a>. Octawave jest polską firmą i, chociaż <a href="http://wyborcza.pl/1,75968,15745678,Nie_ma_w_Polsce_silnych_do_kontroli_tajnych_sluzb_.html">w praktyce może być z tym różnie</a>, to przynajmniej formalnie obowiązują ją europejskie, o wiele bardziej wymagające, przepisy dotyczące ochrony prywatności.
<br /></div>
zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-70093116610231295252014-02-15T08:01:00.001-08:002014-02-20T05:55:09.883-08:00Wybierz pirata na kandydata<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-U1H2SiY_yUY/Uv83elSktRI/AAAAAAAAAKY/N26uRiMkXek/s1600/out.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-U1H2SiY_yUY/Uv83elSktRI/AAAAAAAAAKY/N26uRiMkXek/s1600/out.jpg" height="80" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Gdy się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B. Jeśli już wstąpiłem do Partii Piratów, to trzeba było przyjąć nominację na wiceprezesa i działać. Teraz przyszedł czas wyborów, a partię zakłada się właśnie po to, by w nich startować. Są one szansą na więcej niż osobisty sukces. Pozwalają przedstawić nasze idee w mediach głównego nurtu oraz przyciągnąć do partii nowych ludzi. Dlatego jestem <a href="http://wybory.db.org.pl/prawybory/4/#k52">kandydatem na kandydata</a>. Teraz to od Was zależy, czy zostanę kandydatem nieformalnej koalicji Piratów, Demokracji Bezpośredniej i Libertarian w wyborach do europarlamentu.<br />
<br />
<h3 style="text-align: left;">
Hakowanie fejsa</h3>
Obawiam się, że wybrana przez Demokrację Bezpośrednią formuła głosowania spowoduje, że decydująca batalia będzie się toczyć na Facebooku. Namawianie fejsowych znajomych na dodawanie ich znajomych do wydarzeń i dzielenie się newsami, to idealna 'maszynka do zdobywania głosów'. Jeśli to ma być przyszłość polityki, to jest to przyszłość niepokojąca. Facebook to nie tylko 'obcy kapitał' - to korporacja, która fizycznie mieści się poza granicami Polski i nie podlega prawu naszego państwa. Nie mamy żadnego wpływu na to, czy konto jakiegoś kandydata nie zostanie zablokowane, czy jego 'sieć społeczna' nie będzie przeanalizowana i wykorzystana przeciwko niemu i jego zwolennikom. Nie mamy nawet wpływu na to czy 'lajki' dla jednego kandydata nie będą bardziej widoczne niż dla jego konkurenta - jest to kontrolowane przez algorytm, którego nie znamy. Ale jako polityk nie mogę się za to obrazić na Facebook. Skoro takie reguły zostały wybrane i nie mam na nie wpływu, to muszę się dostosować do sytuacji i wykorzystać te szanse, które mam, po to, aby w przyszłości móc zmienić reguły. Krótko mówiąc zamierzam ten system zhakować. Dlatego na fejsie założyłem wydarzenie <a href="https://www.facebook.com/events/463369053763143/">Wybierz pirata na kandydata</a> i wszystkich, którzy mają tam konta, proszę o zapisywanie się na nie i zapraszanie znajomych.<br />
<br />
Tych, którzy nie mają kont na Facebooku namawiam do przesyłania znajomym linka do niniejszej blogonotki.<br />
<br />
<h3 style="text-align: left;">
Piracki program</h3>
Na niedawnym walnym zgromadzeniu członków Polskiej Partii Piratów jako podstawę naszego programu przyjęliśmy <a href="http://ppeu.net/wiki/doku.php?id=programme:ceep:final_cut">deklarację Pirackiej Partii Europy</a>. Na razie dostępne jest tylko <a href="https://dl.dropboxusercontent.com/u/14998273/ceep_pl.pdf">nieoficjalne tłumaczenie</a>, ale na pewno już niedługo zarząd podejmie odpowiednią uchwałę. Deklaracja ta nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem, opiera się na trzech kwestiach, które zawsze stanowiły podstawę ideologii ruchu pirackiego: reforma prawa autorskiego i patentowego, ochrona prywatności obywateli i zarazem zwiększanie 'przejrzystości' państwa. W porównaniu z innymi państwami Polska ma całkiem niezłe prawo autorskie, dozwolone użytkowanie jest u nas bardzo szeroko zdefiniowane i możemy 'ściągać z internetu' filmy, muzykę czy książki bez żadnych konsekwencji prawnych. Jednak w innych krajach Unii Europejskiej przepisy są bardziej restrykcyjne i proponowana harmonizacja prawa między państwami unii prawdopodobnie zaostrzy obecne regulacje. Dlatego jest to ważna sprawa także w Polsce.<br />
Na pewno będziemy ten program rozbudowywać. Program Polskiej Partii Piratów będzie moim programem, który będę realizował, gdy zostanę posłem do Parlamentu Europejskiego.<br />
<br />
<h3 style="text-align: left;">
Dlaczego ja?</h3>
Jestem człowiekiem kompromisu, nie jestem dogmatykim i potrafię słuchać. Uważam, że są to cechy pozwalające mi być skutecznym politykiem. W praktyce dowiodłem tego w czerwcu zeszłego roku, łącząc we <a href="https://polskapartiapiratow.pl/2013/06/list-otwarty-do-premiera-w-sprawie-prism/">wspólnej akcji</a> tak różne ideowo organizacje, jak obecna koalicja, Zieloni i mPolska. Tych którzy uważają, że tę drugą stronę należy wystrzelać, a nie z nią rozmawiać, proszę, aby na mnie nie głosowali.<br />
<br />
Aby mnie poprzeć w tych prawyborach, należy w dniach 17-21.02. na stronie głosowania w okręgu Warszawskim <a href="http://wybory.db.org.pl/prawybory/4/glosuj/k52">http://wybory.db.org.pl/prawybory/4/glosuj/k52</a> przeciągnąć moją wyzytówkę na pierwsze miejsce. Każdy może głosować w tym okręgu, niezależnie od miejsca zamieszkania. Nie trzeba się wcześniej rejestrować. W trakcie głosowania, w celu weryfikacji głosu, trzeba jedynie podać swój adres email albo konto na Facebooku czy na Google Plus.<br />
<br />
<b>Zapraszam do głosowania i wsparcia mojej kandydatury!</b><br />
<br /></div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-18874237562925965192013-07-17T13:02:00.001-07:002013-07-17T13:15:25.253-07:00Emerytury - "system kanadyjski" - czyli wszystkim po równo.<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<a href="http://www.solidarna.org.pl/artykul/sp-proponuje-reforme-systemu-emerytalnego">Solidarna Polska ostatnio zaproponowała, wprowadzenie 'systemu kanadyjskiego' emerytur</a> jako opcji do wyboru dla obywateli. W stystemie tym za pewną stałą składkę państwo gwarantuje wszystkim taką samą emeryturę.
<p>
Przyznam się, że mi się ten pomysł bardzo podoba, i to nie jako 'opcjonalny'. Nawet jeśli wyliczenia SolidarnejPolski co do wysokości stawek i emerytur są złe - to zasada jest bardzo dobra - politycy zawsze obiecują więcej niż jest możliwe dotrzymać więc do tych konkretnych liczb to nie ma co się przywiązywać. Państwo powinno zapewniać świadczenia uniwersalne, takie same dla wszystkich - tam gdzie trzeba zróżnicowania - tam wolny rynek działa zupełnie dobrze i nie potrzebuje wcale wsparcia państwa. Argument racjonalny za państwowymi emeryturami jest taki, że jeśli ludzi nie zmusi się do odkładania na starość to oni tego nie zrobią wcale, a w efekcie państwo i tak nimi będzie musiało się zająć ze względów humanitarnych. Ale w takim razie państwo wcale nie musi płacić nic ponad te najniższe emerytury. Argument solidarnościowo-humanitarny też tak naprawdę lepiej jest zaspokajany przez rozwiązanie w którym każdy od państwa dostanie taką samą emeryturę. Natomiast dla tych którzy chcą mieć więcej pieniędzy na starość zawsze zostanie wolno rynkowe rozwiązanie - czyli inwestowanie.
<p>
Obecnie państwo zabiera nam pieniądze i mówi, że z tego będą nasze emerytury. Część pieniędzy idzie do ZUSu - który musi utrzymywać tą całą buchalterię kto ile wpłacił - a ostatecznie i tak za dużo z tych pieniędzy nie będzie bo państwo je przeje. Druga część idzie do OFE - tą część co prawda państwo nam zabiera - ale później wspaniałomyślnie pozwala wybrać fundusz emerytalny któremu je przekaże. To trochę podobne do wyborów w PRLu - wybierać można ale wszystkich kadnydatów i tak musiała wcześniej zaakceptować partia.
<p>
Jak już państwo nam zabiera - to niech nie zabiera więcej niż jest potrzebne na spełnienie humanitarnych i solidarnościowych postulatów, a z drugiej strony te postulaty chyba najepiej spełnione są przez system w którym każdy dostaje taki sam przydział. Taka prosta zasada podziału środków pozwoli też na znaczną redukcję środków które państwo przeznacza na samo utrzymanie systemu emerytalnego - to byłby czysty zysk.
<br /></div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-40505686214884790112013-06-23T13:49:00.003-07:002013-06-23T13:50:57.357-07:00Lód nad głową<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Skończyłem właśnie "Lód nad głową" Piotra Głuchowskiego - bardzo wciągający - ale przede wszystkim bardzo na czasie. Pokazuje jaką totalną przewagę mają nad nami służby śledzące nas przez nasze komórki i inne urządzenia, obojętnie czy nasze czy obce. <a href="http://www.youtube.com/watch?v=ETSDS8b4MQ8&feature=player_detailpage#t=4093s">Szpiegowanie za komuny</a> mymagało naprawdę dużych nakładów - dzisiaj już nikt nie musi chodzić za 'figurantem' - wystarczy jego własna komórka. Mam tylko nadzieję, że po rewelacjach Snowdena, w następnych wydaniach skrzynką szpiegowską rosyjsko-arabskiej grupy nie będzie już konto na gmailu.
<br /></div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-5279982640907593872013-03-04T11:02:00.000-08:002013-03-05T06:06:09.738-08:00Mata Hari albo ustawa o dostępie do informacji publicznej<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Prasa dzisiaj mnie zaskoczyła. Podobno <a href="http://wyborcza.pl/1,75248,13498528,_Wprost__o_dzialaczce_PiS__ktora_miala_omotac_dzialacza.html">działaczka PiSu, zwana Matą Hari Kaczyńskiego (sic), podstępnie wydobyła z biura Solidarnej Polski</a> jakieś dokumenty. W tle jest zasugerowany wątek, tak zwany damsko-męski, więc media dzisiaj szaleją (przed chwilą słyszałem relację w TVN). Ale przecież partie polityczne w Polsce nie są jakimiś tajnymi spiskami i podlegają pod <a href="http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20011121198">ustawę o dostępie do informacji publicznej</a> (rozdział 1 Art. 4 punkt 2) - więc wystarczy chyba napisać wniosek, a partia ma obowiązek udostępnić wszelkie takie informacje. Przynajmniej tak by się wydawało laikowi jak ja - zobaczymy co na to powiedzą prawnicy Solidarnej Polski - bo dzisiaj wysłałem do biura zarządu partii taki właśnie wniosek.
<p>
W Polskiej Partii Piratów temat transparentności partii też jest szeroko omawiany - więc dobrze będzie się dowiedzieć co na ten temat uważają inni. Jeśli Solidarna Polska chciałaby pognębić PiS to powinna chyba rozpatrzyć mój wniosek pozytywnie, mogliby wtedy oświadczyć "Przyłapaliśmy Was na wykradaniu, a przecież wystarczyło poprosić" :)
<p>
<b>Aktualizacja:</b> Na <a href="http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=VrU6jodSt1g#!">konferencji prasowej</a> zwołanej przez SP pod tytułem 'Inwigilacja Prawicy' marszałek Dorn oświadcza, że sprawa jest poważna. Mi wydaje się raczej dość groteskowa.
<p>
<b>Aktualizacja:</b> Właśnie dostałem odpowiedź odmowną - według Solidarnej Polski "badania, sondaże oraz strategie Solidarnej Polski w myśl art. 1 ust. 1 Ustawy o dostępie do informacji publicznej, nie są informacjami o sprawach publicznych i nie podlegają udostępnieniu".
<br /></div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-51390285687803074492013-02-15T22:14:00.000-08:002013-03-05T01:06:46.815-08:00Wniosek o udostępnienie informacji publicznej na temat rejestracji Polskiej Partii Piratów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Do Tymczasowego Zarządu Polskiej Partii Piratów,
<p>
Na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji
publicznej (Dz. U. z dnia 8 października 2001 r. - rozdział 1 Art. 4 punkt 2 wymienia
wśród podmiotów zobowiązanych do udostępniania informacji publicznej również partie polityczne) wnoszę o
udostępnienie mi całej korespondencji sądu dotyczącej zarejestrowania Polskiej Partii Piratów oraz informację o
tym kiedy Tymczasowy Zarząd otrzymał te pisma.
<p>
W odpowiedzi na mój wniosek proszę przesłanie mi skanów odpowiednich
dokumentów (z wymaganą anonimizacją), albo umieszenie ich na ogólnie dostępnych stronach internetowych Polskiej Partii Piratów.
<p>
<b>Aktualizacja:</b> Odpowiedź tymczasowego zarządu Polskiej Partii Piratów <a href="http://listy.partiapiratow.org/pipermail/org/2013-February/001598.html">jest w archiwum naszej listy dyskusyjnej</a>.
<br /></div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-62749929129435297732012-12-20T08:32:00.001-08:002012-12-20T08:32:44.515-08:00Lego i Piraci<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-OCEsjIDGSj4/UNM9juH0AdI/AAAAAAAAAHQ/6_RcQrQ6fjM/s1600/lego_pirat.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="176" src="http://2.bp.blogspot.com/-OCEsjIDGSj4/UNM9juH0AdI/AAAAAAAAAHQ/6_RcQrQ6fjM/s320/lego_pirat.jpg" width="320" /></a></div>
W trakcie kampanii wyborczej do parlamentu w Czechach firma Lego zażądała od Czeskiej Partii Piratów (PP-CZ) <a href="https://www.pirati.cz/en/press-releases/the_pirates_appealed._they_wont_censor_their_own_spot">zaprzestanie rozpowszechniania jednego z ich spotów wyborczych</a>. PP-CZ zastosowała się do tego żądania ale jednocześnie je zaskarżyła do sądu w Pradze. W międzyczasie film oczywiście można <a href="http://www.youtube.com/watch?v=9Vr6ziI97Fo">obejrzeć na youtubie</a>. Ciekawy przykład tego jak prawa autorskie i znaki towarowe mogą być użyte do cenzurowania ściśle politycznych wypowiedzi, w tym wypadku dotyczącej walki z korupcją. Jesteśmy otoczeni rzeczami wytworzonymi przez kogoś - jeśli by każdy wytwórca miał prawo zakazać użycia swoich wyrobów w kontekscie politycznym to przecież nic by się nie dało nakręcić.<br />
<br />
Słyszałem, że, trochę na zasadzie <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Streisand">efektu Streisand</a>, modne stało się fotografowanie piratów na tle figurek Lego.</div>
zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-76801525996049907622012-12-10T03:11:00.000-08:002012-12-10T12:21:02.021-08:00Jednolity patent<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Rok temu ACTA i <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Wzmocniona_wsp%C3%B3%C5%82praca#Jednolity_patent_europejski">Jednolity Patent</a> wymieniane były razem jako dwa sukcesy polskiej prezydencji. Co się dalej działo z ACTA już wiemy, za parę dni z kolei polski rząd planuje podpisanie Jednolitego Patentu. Protestują te same organizacje - jednak co ciekawe również parlamentarna <a href="http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/skladkom6?OpenAgent&INT">Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii</a> jednogłośnie sformułowała następujący <a href="http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/prace_komisji.xsp">wniosek</a>:</div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i>bardziej korzystnym rozwiązaniem dla Polski, niezależnie od perspektywy czasowej ani od scenariusza rozwoju innowacyjności polskich przedsiębiorstw, będzie brak wdrożenia w Polsce patentu jednolitego oraz brak przystąpienia do umowy o JSP</i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.isoc.org.pl/system/files/deloitte.pdf">Opracowanie</a> firmy Deloitte, które miało prawdopodobnie największy wpływ na decyzję komisji, szacuje koszt netto przystąpienia do Jednolitego Patentu na ok. 50mld złotych w ciągu 20 lat. Jest ono niewątpliwie bardzo szczegółowe - jednak naszym zdaniem nawet to opracowanie pomija najważniejszy argument przeciwko patentom wogóle, a w przeciwko patentom na oprogramowanie w szczególności - jakim jest <a href="http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=2016968">problem ze skalowalnością</a>. Jak <a href="http://en.wikiquote.org/wiki/Bill_Gates">napisał kiedyś sam Bill Gates</a>:</div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i>Jeśli ludzie rozumieliby jak patenty będą przyznawane, wtedy kiedy większość dzisiejszych idei zostało wymyślonych, i złożyliby wtedy wnioski patentowe, nasz przemysł teraz stanąłby w miejscu (tłum. własne).</i><span style="text-align: left;"> </span></blockquote>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-3_8FXZRF43w/UMXFl8UI4hI/AAAAAAAAAG4/PqGSiamJQwk/s1600/patent.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="180" src="http://1.bp.blogspot.com/-3_8FXZRF43w/UMXFl8UI4hI/AAAAAAAAAG4/PqGSiamJQwk/s320/patent.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.flickr.com/photos/opensourceway/">opensourceway</a> CC BY SA</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W 2005 roku Parlament Europejski jednoznacznie opowiedział sie przeciwko patentom na oprogramowanie, jednak <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejski_Urz%C4%85d_Patentowy">Europejski Urząd Patentowy</a>, który dla zmyłki nie jest organem Uni Europejskiej, takie patenty masowo przyznaje. Jednolity Patent, w formie aktualnie dyskutowanej, usankcjonuje tą praktykę i na dokładkę doda nam jeszcze patenty na organizmy żywe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Argumenty przeciwko przystępowaniu do JP pojawiają się ze wszystkich stron, wygląda jednak, że <a href="http://di.com.pl/news/47112,0,Jednolity_Patent_to_samobojstwo_Rzad_nie_chcial_by_poslowie_to_dostrzegli-Marcin_Maj.html">polski rząd nie chce ich zauważać</a>. Pewnie boi się o to jakby to wyglądało gdyby nie podpisał porozumienia które sam wynegocjował w ramach swojej prezydencji w imieniu innych państw członkowskich. Znowu zdrowy rozsądek i polska gospodarcza racja stanu polegną w zderzeniu z potrzebą zachowania twarzy przez polityków.<br />
<br />
<br />
<b>Uaktualnienie: </b><a href="http://partiapiratow.org.pl/wp/?p=727">Apel Partii Piratów do internautów</a> - jutro jest głosowanie w Parlamencie Europejskim - można dzisiaj jeszcze przekonać naszych europosłów, żeby przegłosowali poprawki blokujące między innymi patenty na oprogramowanie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-48219628861173868952012-12-05T10:12:00.001-08:002012-12-06T03:25:11.994-08:00Tłumacz Palikota przeinacza słowa zaproszonych piratów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na <a href="http://partiapiratow.org.pl/wp/?p=671">spotkaniu dzień wcześniej</a> ostrzegaliśmy naszych zagranicznych kolegów - ale cóż nie posłuchali. A Palikot w swojej prześmiewczej formie - zaprasza piratów na spotkanie - a na <a href="http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=yPJ-NdSNdhg">wspólnej konferencji prasowej</a> mówi nie tylko o <em>własności intelektualnej</em>, które to określenie u każdego pirata wywołuje wysypkę, ale ciągnie dalej:
</div>
<blockquote>
Wszystkie inne formy własności, wszystko co jest jakimś copyrightem
</blockquote>
Do tego podstawia tłumacza który przez całą konferencję uparcie ciągnie tą konfuzję tłumacząc 'copyright' na 'prawo własności':<br />
<blockquote class="tr_bq">
They will touch copyright.</blockquote>
przetłumaczone na:<br />
<blockquote class="tr_bq">
Będą one dotyczyły praw własności.</blockquote>
(<a href="http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=yPJ-NdSNdhg">około 7:26</a>)<br />
<blockquote class="tr_bq">
In the same way as the free flow of information is stopped by copyright laws at the moment.</blockquote>
przetłumaczone na:<br />
<blockquote class="tr_bq">
I mamy świadomość tego, że swobodny przepływ informacji w internecie jest powstrzymywany przez copyright, przez prawa własności.</blockquote>
(<a href="http://www.youtube.com/watch?v=yPJ-NdSNdhg&feature=player_detailpage#t=637s">10:37</a>)<br />
<blockquote class="tr_bq">
And in the same way a free flow of ideas is blocked by copyright legislation at the moment.</blockquote>
przetłumaczone na:<br />
<blockquote class="tr_bq">
I te copyrighty, prawa własności również stoją na przeszkodzie swobodnemu przepływu idei, patentów.</blockquote>
(10:55)<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Rozróżnienie copyright i prawa własności to podstawowa sprawa dla piratów, to jest to od czego się ten cały ruch zaczął. Artykuł europosła piratów formułuje to bezpośrednio: <a href="http://www.copyrightreform.eu/copyright-is-not-property">Copyright Is Not Property</a>. Ja osobiście uważam, że walka o precyzyjniejsze myślenie jest chyba największą wartością jaką piraci wprowadzają do polityki. Copyright jest czasowym monopolem na kopiowanie, w polskim prawie odpowiednikiem są <i>autorskie prawa majątkowe,</i> które po uwzględnieniu dozwolonego użytku również ograniczają właśnie rozpowszechnianie utworów. Prawo własności dotyczy rzeczy fizycznych, które istnieją tylko w jednej kopii, w jednym określonym miejscu na świecie. Informacja nie jest rzeczą - jest bytem abstrakcyjnym, a po skopiowaniu jej pierwotny egzemplaż nie znika - tak samo jak odpalenie świeczki od drugiej świeczki nie pozbawia jej właściciela światła.</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-ebcbW6LPWGI/UMBOEKULOqI/AAAAAAAAAGo/3m5jKBEcjJI/s1600/candle+lighting+candle.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="254" src="http://1.bp.blogspot.com/-ebcbW6LPWGI/UMBOEKULOqI/AAAAAAAAAGo/3m5jKBEcjJI/s320/candle+lighting+candle.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><div about="http://dustywyndow.blogspot.com/" xmlns:cc="http://creativecommons.org/ns#" xmlns:dct="http://purl.org/dc/terms/">
<span property="dct:title">The Dusty Wyndow Blog</span> (<a href="http://dustywyndow.blogspot.com/" property="cc:attributionName" rel="cc:attributionURL">Natheer Halawani</a>) / <a href="http://creativecommons.org/licenses/by-nc-sa/3.0/" rel="license">CC BY-NC-SA 3.0</a></div>
</td></tr>
</tbody></table>
Czyżby to jakaś nowa prowokacja Palikota?</div>
zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-39694632959033641932012-11-27T12:18:00.000-08:002012-11-27T23:13:58.725-08:00CopyCamp<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Wczoraj wziąłem udział w konferencji <a href="http://copycamp.pl/">CopyCamp</a>, przedstawiłem tam mój samozwańczy <a href="http://dl.dropbox.com/u/14998273/ppp.odp">Manifest Polskiej Partii Piratów</a>. Będę nad nim jeszcze pracował - na razie to może być tylko zalążek prawdziwego manifestu. Pewnie niedługo będzie zapis wideo - chociaż nie jestem zadowolony z mojego występu - więc nie polecam. Poniżej parę luźnych notek z konferencji.
<p>
Nasz argument o zagrożeniu totalitarnością inwigilacji jakiej wymagałoby konsekwentne egzekwowanie monopolu kopiowania jest chyba najbardziej konkretny - ale nie wiem czy najważniejszy. Przez całą konferencję przewijała się kilka innych myśli, których ciągle nie mogę dobrze sformułować, a które są może nawet bardziej pierwotne. O tym, że dzieła często stają się częścią tego jak definiujemy swoją tożsamość, że nasze myśli zrozumiałe stają się tylko w kontekście pewnych dzieł i że jakoś pieniądze nie pasują do tego obrazu, że nie pasuje nam żeby autor mógł zdalnie zawiadywać częścią nas samych - to jakby za duża władza, nawet jeśli mielibyśmy ją dobrowolnie autorom oddawać. O tym, że wszystko jest remiksem, że nasze myśli nigdy nie są całkowicie oryginalne i że telekomunikacja nie różnie się aż tak bardzo od komunikacji, wartość jakiegoś połączenia nie da się ocenić w oderwaniu od całej reszty, a copyright jest jak zagradzanie publicznych dróg i wyznaczanie 'rynkowej ceny' za przejazd. Bramki myta można tolerować w przypadku autostrad - ale mogą być raczej wyjątkiem niż regułą - zbyt gęsto ustawione stałyby się nie do przyjęcia.
<br /></div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-81782457689308495352012-11-04T10:29:00.001-08:002012-11-04T10:34:21.334-08:00"Kopiowanie jest legalne" - szkolenie z prawa autorskiego<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Wczoraj w siedzibie Fundacji Nowoczesna Polska Jarek Lipszyc zrobił szkolenie z prawa autorskiego. Szkolenie było naprawdę rewelacyjne - nie spodziewałem się, że te bite 4 godziny wykładu przelecą tak szybko. Prawdę mówiąc to wogóle myślałem, że skoro już trochę tej wiedzy na temat prawa autorskiego mam - to raczej się wynudzę - ale nauczyłem się całkiem sporo i do tego wykład był naprawdę ciekawie i dynamicznie poprowadzony.
<p>
A teraz gwóźdź programu - Jarek zaoferował się na powtarzanie tego szkolenia - pozostaje tylko sprawa organizacji i nagłośnienia w mediach.
<br /></div>
zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-64330083174140603792012-11-02T14:11:00.000-07:002012-11-02T14:16:12.391-07:00Głuchy telefon mediów (gościnnie Błażej Kaczorowski)<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<br />
<b>Jak polskie media elektroniczne opisują ważne raporty o społeczeństwie cyfrowym</b><br />
<br />
Coraz więcej Polaków korzysta z Internetu, coraz więcej z nas nabiera kompetencji cyfrowych. Ważne jest monitorowanie tego zjawiska, by móc określić potrzeby Polaków i dostosować poziom edukacji cyfrowej dla poszczególnych grup wiekowych (dzieci, młodzieży, dorosłych i osób starszych), a także rozpoznać miejsce Polaków na cyfrowej mapie Europy. W październiku agencja On Board Public Relations opublikowała raport: "Świadomość Polaków w rzeczywistości cyfrowej - szanse i bariery", który później został szeroko skomentowany w mediach. Chciałbym go potraktować jako studium przypadku i nakreślić problem małej rzetelności dziennikarskiej w omawianiu kwestii związanej z tworzeniem się społeczeństwa informatycznego.
<p>
Raport sam w sobie rzetelny i wyczerpujący, opisujący z niuansami stan polskich kompetencji cyfrowych, został przez dziennikarzy, na potrzeby ogólnodostępnych i poczytnych portali, boleśnie uproszczony i w efekcie przekłamany. Nierzetelna informacja, która pojawiła się na jednym portalu, została później, bez skonfrontowania zawartości merytorycznej z raportem, "przeklejona" do kolejnego i kolejnego, co w efekcie dało medialny efekt głuchego telefonu w którym wszystkie ważne informacje zostały przekręcone. Przykładem jest pierwsze zdanie, które bezrefleksyjnie skopiowały redakcje kilkunastu polskich portali:
<blockquote class="tr_bq">
96 proc. Polaków potrafi wysłać e-mail, 93 proc. – korzystać ze sklepów internetowych i serwisów aukcyjnych, a 92 proc. – czytać internetowe wersje gazet i czasopism – wynika z raportu „Świadomość Polaków w rzeczywistości cyfrowej – szanse i bariery.</blockquote>
<p>
Brak rzetelności dziennikarskiej jest wręcz uderzający. Ciężko jest uwierzyć, że 96% polaków potrafi wysłać e-mail gdyż tylko <a href="http://www.onboard.pl/data/file/pdf/raport-_polacy_a_nowe_technologie.pdf">60% ma jakikolwiek dostęp do internetu</a>. Z <a href="http://www.dobreprogramy.pl/Polacy-slabo-radza-sobie-z-Internetem,Aktualnosc,37057.html">raportu</a> jasno wynika, że badaniu zostali objęci nie Polacy a polscy internauci i to ich kompetencje cyfrowe były badane.<br />
<br />
Na potrzebę tego tekstu zbadałem stopień "plagiatyzacji":
<ol>
<li> <a href="http://www.dobreprogramy.pl/Polacy-slabo-radza-sobie-z-Internetem,Aktualnosc,37057.html">Artykuł na tech.wp.pl</a> jest tożsamy z artykułami na stronach:
<ul>
<li><a href="http://www.chip.pl/news/wydarzenia/trendy/2012/10/co-czwarty-polak-na-marginesie-spoleczenstwa-cyfrowego">chip.pl</a>
</li>
<li><a href="http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/93-proc-polakow-korzysta-ze-sklepow-internetowych-i-serwisow-aukcyjnych">wirtualnemedia.pl</a>
</li>
<li><a href="http://www.newseria.pl/news/co_czwarty_polak_na,p505835212">newseria.pl</a>
</li>
</ul>
</li>
<li>Artykuł o <a href="http://biznes.onet.pl/polacy-chca-sie-edukowac-w-temacie-cyfryzacji,18554,5261710,news-detal">raporcie innej treści na biznes.onet.pl</a> w którym postawiono nacisk nadane związane z edukacja cyfrową i artykuły "kopie":
<ul>
<li>
<a href="http://www.egospodarka.pl/art/galeria/85948,Cyfryzacja-istotna-dla-Polakow,1,39,1.html">egospodarka.pl</a>
</li>
<li> <a href="http://www.computerworld.pl/news/385804/Polacy.chcieliby.uczestniczyc.w.programach.zwiekszajacych.kompetencje.cyfrowe.html">computerworld.pl</a>
</li>
<li> <a href="http://www.eurostudent.pl/Polacy-chca-sie-edukowac-w-temacie-cyfryzacji,artykul,4714,artykuly.html">eurostudent.pl</a>
</li>
</ul>
</li>
</ol>
Nie rozsądzamy tutaj kto od kogo skopiował.
<p>
Jak widać, dziennikarze, nawet ci tworzący czy kopiujący treści nt. społeczeństwa informacyjnego, nie czytają źródeł. My Piraci powinniśmy wyłapywać takie informacje czy raporty i nadawać im odpowiedni ton a także przeprowadzać rzetelne analizy danych, które są w nich prezentowane.<br />
<br />
Zachęcamy do lektury raportu.<br />
<br /></div>
zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-20900185232457500822012-10-16T08:37:00.000-07:002012-10-24T22:14:14.305-07:00Otwartość i jawność<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Domyślnie wszystko w Partii Piratów powinno być jawne i otwarte, a niepublikowanie czegoś powinno być wyjątkiem i wymagać uzasadnienia:
<ul>
<li> Skoro żądamy tego od innych to sami też powinniśmy się do tego stosować - unikniemy oskarżenia o dwulicowość.
<li> W ten sposób na sobie te żądania przetestujemy i przekonamy się na ile to jest praktyczne.
<li> Będąc dobrze poinformowanym każdy chętniej się włączy w nasze działania.
<li> Zdaje się, że to trzymanie wszystkiego w tajemnicy i tak nie jest zbyt skuteczne - skoro te demoniczne "leśne ludki" na tydzień przed samymi założycielami P3 wiedzieli o tym, że sąd odrzucił wniosek o rejestrację P3 (dla niezorientowanych - apelacja od tej decyzji została złożona wczoraj).
</ul>
Poza tym oczywiście w mocy pozostają te wszystkie argumenty dla który wpisaliśmy punkt "Żądanie jawności działań władzy i wspieranie uczestnictwa obywateli w życiu publicznym" do <a href="http://partiapiratow.org.pl/wiki/index.php?title=Cele">naszych celów</a> - uważamy, że to jest to bardziej etyczne i że otwarte i jawnie działające organizacje są skuteczniejsze.
<p>
Update: zmieniłem to co było wcześniej na 'leśne ludki', żeby było delikatniej.
<br /></div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-25294772351426480072012-10-07T13:15:00.000-07:002012-10-07T22:04:50.782-07:00'Partia Piratów' to nie jest brand!<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<blockquote class="tr_bq">
<b>Zbigniew Lukasiak</b> aha - ok - ale dlaczego akurat chcesz się zajmować
partią piratów w takim razie? skoro piracenie to Twoim zdaniem 'nie
trafione', nie nadaje się do polskich realiów - to po co chcesz to
mieć w nazwie?
</blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<b>Piotr Śmielak</b> No i tu dochodzimy do konsensusu - bo nazwa
zainteresowały się media (choć to było przy ACTA i zawiniła tu nie
znajomośc dziennikarzy którzy poczxątkowo sądzili że protesty wywołała
PP -ktora nie istniała - co ciekawe). Dlatego łatwo będzie zaistnieć
medialnie z pozycji piratów. Ot i cała tajemnica.
</blockquote>
<a href="http://www.facebook.com/groups/320033428080724/permalink/358259707591429/">z fejsa</a>
<br>
<p>
Ideologia ruchu pirackiego nie jest wykuta w kamieniu, każda z partii powstających na całym świecie ma inny program i programy te zmieniają się, ewoluują. Po sukcesie niemieckiej Piratenpartei z bardzo szerokim i obejmującym wiele nie-internetowych kwestii programem nawet szwedzka <a href="http://www.piratpartiet.se/">Piratpartiet</a> planuje <a href="http://piratetimes.net/how-sweden-found-an-effective-way-of-broadening-their-politics/">rozszerzenie swojej polityki</a>. Jednak partia piratów która nie zajmowałaby się prawami autorskimi czy prawem do prywatności nie byłaby partią piratów, z całej nazwy zostałby tylko pusty slogan, jakieś skojarzenie z buntem i niezgodą na status quo, bez celu i kierunku. Jeśli by taka partia powstała to nie tylko, byłoby to nie fair w stosunku do tych którzy wierzą w pirackie idee, ale też taka partia nie miałaby nic co łączyłoby ją w jedną całość. W Polsce, bezideową partię sprzeciwu już mamy, w postaci Ruchu Palikota, więc naprawdę trudno byłoby ten ewentualny szum medialny zamienić na popularność wśród wyborców, a liczne problemy niemieckiej Piratenpartei (z ktorych <a href="http://brudnopispirata.blogspot.com/2012/09/afera-julii-schramm.html">afera Julii Schramm</a> jest jednym z najnowszych przykładów), podobnie jak wstrząsy targające Ruchem Palikota, pokazują co grozi partiom stawiającym na sam bunt beż żadnej idei przewodniej. Partia musi mieć jasny przekaz - a jaki może mieć przekaz partia której nazwa sugeruje jedno a jej działacze wierzą w coś innego.
<p>
Ale nie piszę tego przecież po to, żeby zniechęcić tych którzy by chcieli 'zagospodarować' tą chwytliwą nazwę, bo i tak to nic nie da - piszę to, żeby zachęcić tych którzy wierzą w pirackie idee. Przyłączcie się! Nie musi być nas wcale dużo - trzeba się tylko zorganizować, pokazać, że łączy nas coś innego niż pęd do władzy. Wierzę, że jest coś takiego i że jest to coś wykraczające daleko poza te <a href="http://www.piratpartiet.se/international/english">trzy punkty oryginalnego programu szwedzkiej partii piratów</a>, ale też będące konsekwencją tego samego sposobu myślenia. Jest to poszukiwanie czym ma być społeczeństwo informacyjne, jest to poszukiwanie <a href="https://www.youtube.com/watch?v=CEN4XNth61o">nowego dyskursu w polityce</a>. Zdaję sobie sprawę, że są to zbyt abstrakcyjne rzeczy, żeby wzbudzić zainteresowanie wyborców i że jeśli zamierzamy kiedykolwiek odnieść jakiś sukces przy urnie to trzeba będzie zbudować program w którym będzie coś na temat wcześniejszych emerytur, podatków i innych bardziej przyziemnych spraw. Wierzę, że jest to zadanie wykonalne, że nie zapominając o naszych ideach będziemy w stanie zająć się też i takimi sprawami - ale nie powinniśmy sobie za cel stawiać zwycięstwa w najbliższych wyborach, takie zwycięstwo mogłoby, ale nie musi być krokiem w kierunku tego co powinno być naszym prawdziwym celem - czyli społeczeństwo informacyjne oparte na realnych i sprawiedliwych podstawach.
</div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-42965512289962234412012-09-19T08:36:00.000-07:002012-09-20T00:46:13.555-07:00Afera Julii Schramm<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Wygląda, że media <a href="http://www.tvn24.pl/polityk-partii-piratow-sciga-piratow-bo-kopiuja-jej-ksiazke,277690,s.html">dopadły Julię Schramm</a>.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-y04BtclRm9E/UFnkZEuncxI/AAAAAAAAAGE/0KqbIfvbDFM/s1600/metabudachoriinal-300x200.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-y04BtclRm9E/UFnkZEuncxI/AAAAAAAAAGE/0KqbIfvbDFM/s1600/metabudachoriinal-300x200.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">By Julia Schramm (<a href="http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/">CCbySA</a>)</td></tr>
</tbody></table>
Popularna członkini niemieckiej Partii Piratów (Piratenpartei Deutschland - w skrócie PP-DE) podobno zatrudniła prawników by ścigali piratów nielegalnie kopiujących jej świeżo wydaną <a href="http://www.amazon.de/Klick-mich-Bekenntnisse-einer-Internet-Exhibitionistin/dp/3813504948">książkę</a>. Znam wielu autorów którzy nie rezygnując z zarabiania na pisaniu potrafili z wydawcami wynegocjować udostępnienie swoich książek na wolnych licencjach i dlatego nie chcę bronić jej decyzji, ale myślę, że warto przytoczyć parę faktów:<br />
<ul>
<li>PP-DE nigdy w <a href="https://wiki.piratenpartei.de/Parteiprogramm">swoim programie</a> nie miało zniesienia copyright - a jedynie ograniczenie czasu w jakim by obowiązywał
</li>
<li>Julia Schramm podpisała kontrakt na wydanie książki zanim wybrano ją do rady PP-DE</li>
<li>to wydawca, a nie pani Schramm lub jej prawnicy wysłali nakazy usunięcia książki
</li>
<li>autorka obiecała udostępnić książkę na wolnych licencjach jak tylko to będzie możliwe, czyli po wygaśnięciu jej kontraktu z wydawcą, co nastąpi za 10 lat (10 lat jest też najczęściej wymienianym okresem obowiązywania copyright do jakiego dążą Piraci)</li>
<li>nie jest to może dużo - ale Schramm próbowała wynegocjować z wydawcą jakieś ustępstwa i podobno wszystkie 'take down notices' są jedynie 'żółtymi kartkami' i w przy pierwszym naruszeniu nie mają konsekwencji finansowych</li>
<li> sama autorka <a href="https://twitter.com/laprintemps/status/248324488016580608">zaprzecza</a> używaniu słowa "obrzydliwy" w stosunku do tak zwanej 'własności intelektualnej'
</li>
</ul>
Nie wydaje się więc, żeby pani Schramm żądała dla siebie czegoś drastycznie innego niż to co Piraci proponują innym autorom - chociaż rzeczywiście wydawca zabrał się za rozdawanie 'żółtych kartek' winnym niekomercyjnego rozpowszechniania - które według Piratów na całym świecie powinno być dozwolone.<br />
<br />
<b>Uaktualnienie:</b> Istnieją też podejrzenia co do roli wydawcy czyli Knaus Verlag - który zapłacił 100 000 EURo zaliczki za zupełnie bzdurną podobno książkę - może od razu liczyli na jakiś skandal.<br />
<br />
<b>Uaktualnienie:</b> <a href="http://piratetimes.net/julia-schramm-and-dmca-takedowns-a-pirate-and-her-copyright/">PirateTimes w końcu napisało coś więcej o tej aferze.</a><br />
<br />
<b>Uaktualnienie:</b> Dodałem więcej o 'niekomercyjnym kopiowaniu' - tutaj Schramm rzeczywiście złamała linię partyjną.<br />
<br />
<b>Uaktualnienie:</b> Moja prywatna opinia jest taka, że niemiecka partia piratów ustawiająca się jako główna 'partia protestu' przyciągnęła do swoich szeregów wielu dość przypadkowych członków.</div>
zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-75463952110416152792012-09-15T01:11:00.000-07:002012-09-16T10:25:32.346-07:00Milicja w Kaliningradzie zatrzymuje Małgorzatę i trzech kartonowych piratów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<blockquote class="tr_bq">
Jedyne, co może uratować śmiertelnie rannego kota – odezwał się kot – to maleńki łyczek benzyny – i, wykorzystując zamieszanie, przypiął się do okrągłego otworu w prymusie i napił się benzyny. Krew natychmiast przestała się sączyć spod jego lewej przedniej łapy... Kot poderwał się, żwawy i rześki, porwał prymus pod pachę, śmignął wraz z nim z powrotem na kominek, a stamtąd rozdzierając tapety wlazł na ścianę, mniej więcej po dwóch sekundach znalazł się wysoko nad wszystkimi i zasiadł na metalowym karniszu."
</blockquote>
Po tym jak milicji nie udało się zaaresztować kota zabrali się za <a href="http://roman-yhnovec.livejournal.com/76855.html">aresztowanie</a> <a href="http://www.gazeta.ru/politics/news/2012/09/14/n_2529773.shtml">kartonowych piratów</a>. Powód - nielegalne zgromadzenie.
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-H799Gxvl--g/UFQ4KiyoIHI/AAAAAAAAAF0/vVtVT2cy6U0/s1600/kartonowi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="http://4.bp.blogspot.com/-H799Gxvl--g/UFQ4KiyoIHI/AAAAAAAAAF0/vVtVT2cy6U0/s320/kartonowi.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<p>
<b>Update: </b><a href="http://piratetimes.net/plastic-pirates-put-into-prison/">opublikowali nam to na PirateTimes</a> :)
<br /></div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-80891903354102376842012-07-21T14:55:00.000-07:002012-07-23T09:23:30.386-07:00Reaktywacja Partii Piratów - protokół rozbieżności<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Zaangażowałem się ostatnio w reaktywację polskiej Partii Piratów. Muszę przyznać, że to strasznie wciągające - na pewno poświęciłem na to więcej czasu niż było to racjonalne - ale w końcu spotkałem się ze ścianą.
<p>
Mieliśmy zmieniać system polityczny, a na razie to polityka zmienia nas, w dzieciaki wyrywające sobie zabawki. Słyszałem, że to tak jest w polityce - ale miałem nadzieję, że nasz hackerski etos i <a href="http://www.computer.org/csdl/mags/an/2006/03/man2006030048-abs.html">We believe in rough consensus and running code</a> jednak coś znaczy. Konsensusu, nawet 'rough', na temat tak podstawowego dokumentu jak statut, nie zbudujemy ze środy na poniedziałek, nie mówiąc już o uzgodnieniu tych najtrudniejszych, chociaż najmniej merytorycznych, decyzji personalnych. Trudno zaakceptować taki pośpiech nie poparty żadną argumentacją poza "musimy to teraz zarejestrować, bo ja już nie wytrzymam'. Tak samo trudno zaakceptować działania tej drugiej grupy która zmarnowała mnóstwo czasu i dobrych chęci, bo przez pół roku, od czasu zrywu przeciw ACTA, ludzie się do nich zgłaszali - ale żadnych realnych działań nie było. Nawet strona www partii była tylko zaślepką z dwoma linkami - do twittera, na którym też nic się nie działo i do strony na Facebook na którym z rzadka jakieś info się pojawiało. Można się zastanawiać skąd ten brak zaufania do ochotników, szczególnie biorąc pod uwagę ewidentny własny brak czasu (a może i kompetencji) na zajmowanie się sprawami partii. A teraz ta grupa boi się o utratę <em>brandu</em> i chce także szybko zarejestrować partię z inną, choć podobną nazwą, najlepiej również w poniedziałek, żeby nie stracić uwagi mediów.
<p>
A przecież udało nam się przeprowadzić całkiem rzeczową <a href="http://listy.partiapiratow.org/pipermail/org/2012-June/thread.html">debatę</a> o <a href="http://listy.partiapiratow.org/pipermail/org/2012-July/thread.html">celach partii</a>, w której wzięli udział dyskutanci wyznający tak różne opcje polityczne jak libertarianie i lewicowcy i osiągnęliśmy kompromis! To teraz mamy się ścigać w zbieraniu podpisów?
<p>
Przepraszam, <b>mieliśmy rozmawiać o ideach, nie o brandach!</b>
<p>
<b>Update:</b> No i 'starzy piraci' złożyli do sądu papiery pierwsi, mimo kompromisu osiągniętego na spotkaniu rekoncyliacyjnym, jeszcze nie wiadomo co na to Poznań. Nie mam komentarzy.
<br /></div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-46004659901344187722012-04-15T01:42:00.000-07:002012-04-15T05:44:44.384-07:00Prasówka<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
W Wyborczej <a href="http://wyborcza.pl/1,123455,11537145.html?fb_ref=su&fb_source=home_multiline">wywiad z Zygmuntem Baumanem</a>:<br />
<blockquote class="tr_bq">
Kiedy miałem 30 lat, nikomu do głowy by nie przyszło, żeby posądzać o kradzież kogoś, kto napił się wody z cudzej studni.</blockquote>
i dalej<br />
<blockquote class="tr_bq">
Ale też nie jest tak, że ludzie cudzą muzykę sobie zabierają, kogoś jej pozbawiając czy choćby jej autorstwo sobie przypisując. Oni jej tylko słuchają. To nie jest więc odebranie komuś własności.</blockquote>
A kartkę dalej Wojciech Orliński:<br />
<blockquote class="tr_bq">
Każdy jest panem swojej przeglądarki WWW i może w pełni sobie skonfigurować ją tak, żeby blokowała inwigilację. ... Niestety powtórzenie tego na smartfonie czy tablecie jest w najlepszym wypadku trudne, w niektórych zaś przypadkach zaś niemożliwe czy nielegalne. Aplikację Instagram dostajemy jako czarną skrzynkę. Nie wiemy, co jest w środku, i prawo niektórych krajów zabrania nam nawet próbować to sprawdzić.</blockquote>
Pan Orliński wielokrotnie się wypowiadał z lekceważeniem o linuksiarzach i Free Software/Open Source - ale chyba zaczyna zauważać jakie są konsekwencje alternatywy.<br />
<blockquote class="tr_bq">
</blockquote>
</div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-28860714232993001812012-03-26T07:19:00.000-07:002012-03-29T00:09:40.907-07:00Niemieccy piraci w ofensywie<a href="http://www.hollywoodreporter.com/news/german-pirate-party-election-304058">Niemiecka Partia Piratów zdobyła cztery miejsca w parlamencie kraju Saary</a>. To malutki 'land', ale wynik ten potwierdza hipotezę, że zwycięstwo piratów w Berlinie nie było jakimś przypadkiem. W przyszłym roku w Niemczech wybory do parlamentu związkowego - podobno sondaże konsekwentnie dają piratom ponad 5% potrzebne na przekroczenie progu wyborczego - a więc są duże szanse.
<p>
A kiedy zmobilizują się w końcu nasi krajowi piraci?
<p>
<b>Uaktualnienie:</b> <a href="http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,11425350,Niemiecka_Partia_Piratow_zwycieza_i_sieje_strach.html">Wygląda, że Wyborcza zauważyła zjawisko!</a>. Fajny cytat z Der Spiegel:
<blockquote>
W najbliższych miesiącach Piraci mają szansę niemal tak gruntownie przewrócić system partyjny w Niemczech, jak trzydzieści lat temu udało się to Zielonym
</blockquote>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-54653450100361239142012-03-08T11:34:00.002-08:002012-03-08T11:34:31.436-08:00Dyplomowany Pirat?Podobno na MIT <a href="http://articles.boston.com/2012-03-03/arts/31115703_1_pirate-day-mit-physical-education">można dostać dyplom w tym zakresie</a>.zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-26666136410034139962012-03-05T13:24:00.003-08:002012-03-06T02:37:25.097-08:00Co robić?<a href="http://mac.gov.pl/dzialania/11-tematow-do-dalszej-pracy-czyli-podsumowanie-pierwszego-dnia-obrad-kongresu-wolnosci-w-internecie/">Zapytała władza</a>. Odpowiedź społeczeństwa <a href="http://mac.gov.pl/dzialania/postulaty-zebrane-w-czasie-pierwszego-dnia-kongresu-wolnosci-w-internecie/">nie była zbyt odkrywcza</a> i trochę nieskładna. Cynik by powiedział, że może o to chodziło - ale nie bądźmy cyniczni, może to dobry początek. Na pewno można ten kongres potraktować jako eksperyment i uczyć się na błędach.
<p>
I pamiętajmy:
"Abstrakcyjnej prawdy nie ma. Prawda jest zawsze konkretna." (z tego samego klasyka).
<p>
PS Ale może byłem po prostu na złych panelach.
<p>
PPS Bardziej szczegółowe relacje: u polimerka: <a href="http://pl.wikinews.org/wiki/Kongres_Wolno%C5%9Bci_Internetu_2012">Kongres Wolności Internetu 2012: relacja z wydarzenia</a> i Minakowskiego: <a href="http://minakowski.tek24.pl/1343,live-kongres-wolnosci-w-intenecie">[LIVE] Kongres Wolności w Intenecie</a>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-3058414842580675522012-03-01T02:02:00.000-08:002012-03-01T05:52:20.315-08:00Prawo które zabrania się dzielićJeśliby fabryki sprzedawały licencje na jeżdżenie samochodem i nazywały złodziejem każdego kto by pożyczył komuś swój samochód to przypuszczam, że takie prawo byłoby traktowane z podobnym lekceważeniem jak dzisiaj copyright. Jeśliby zdesperowane lobby producentów samochodów wymyśliło, że wobec tego trzeba poinstalować na drogach kamery rejestrujące kto i kiedy jakim samochodem jedzie to pewnie wywołałoby to jeszcze większy społeczny bunt niż ACTA. Oczywiście fabryki sprzedają nam samochody, a nie licencje na ich używanie - prawo własności i oparte na nim modele biznesowe są dla wszystkich w tym wypadku wygodniejsze. Może copyright i sprzedaż licencji na 'użytkowanie' utworów też dałoby by się zastąpić jakimś lepszym systemem - czymś co satysfakcjonowałoby twórców i nie wymagałoby totalnej inwigilacji naszych internetowych poczynań?
<p>
Copyright jest na kursie kolizyjnym z naszym najbardziej podstawowym instynktem pomagania sobie i myślę, że tego nie da się zmienić. Dopóki kopiowanie wymagało środków technicznych które państwo mogło kontrolować, siła państwa mogła utrzymywać fikcję własności intelektualnej. Była to bardzo użyteczna fikcja bo wolny rynek na którym można handlować prawami do utworów jest ekonomicznie wydajny - ale teraz postęp techniczny tę możliwość zlikwidował. Wracamy do świata w którym utwory są <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Dobra_publiczne">dobrami publicznymi</a> (niezaznajomionych z tym ekonomicznym pojęciem zachęcam do kliknięcia w link). Alternatywą mógłby być świat w którym całość komunikacji elektronicznej jest kontrolowana przez państwo - to bardzo totalitarna wizja i mam nadzieję, że się ona nie ziści.zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-23295646933737576242012-02-17T23:11:00.000-08:002012-02-29T02:29:54.594-08:00PSL chce rozszerzyć dozwolony użytekW <a href="http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/Projekty/7-020-130-2012/$file/7-020-130-2012.pdf">poprawce do ustawy o ochronie praw autorskich</a> zgłoszonej przez PSL czytamy:
<blockquote>
„2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy
utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności
pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego, zarówno bezpośredniego, jak i
pośredniego, istniejącego pomiędzy osobami w ramach ich kontaktów przy użyciu środków
komunikacji elektronicznej w rozumieniu ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług
drogą elektroniczną (Dz.U. Nr 144, poz. 1204 z późn. zm.), w tym za pośrednictwem
Internetu.”.
</blockquote>
Nie jestem prawnikiem - więc to co poniżej to tylko takie rozważania laika.
Już teraz ten dozwolony użytek osobisty jest bardzo szeroki w Polsce - w zasadzie można utwory udostępniać wszystkim znajomym i rodzinie - problem jednak, że zwolennicy mocnego copyrightu znajdują różne kruczki prawne które jakoby delegalizują takie działanie. Teraz intencja prawodawcy jest jasna - <b>będzie można rozsyłać filmy, muzykę czy książki wszystkim których 'zafriendowaliśmy' na facebooku czy innej naszej-klasie</b>.
<p>
A przy okazji: <a href="http://www.polityka.pl/kultura/aktualnoscikulturalne/1524101,1,internet-co-sie-sciaga-za-pieniadze.read">Łupią, ale kupią</a> - artykuł w Polityce o <em>alternatywnych modelach biznesowych</em> - to już trochę nudne może być dla kogoś siedzącego w temacie - ale zawsze fajnie jak mainstream zauważy co my tutaj wymyślamy.
<p>
<b>Update:</b> Nie jest jasne czy takie zmiany będą kompatybilne z traktatami międzynarodowymi które Polska podpisała:
<blockquote>
Conditions for exceptions and limitations
<br>
Concerning the conditions under which new exceptions and limitations to the
right of reproduction can be created, the Bern Convention, the treaty that regu-
lates copyright internationally, states in its article 9.2:
<blockquote>
It shall be a matter for legislation in the countries of the Union to permit the
reproduction of such works in certain special cases, provided that such repro-
duction does not conflict with a normal exploitation of the work and does not
unreasonably prejudice the legitimate interests of the author.
</blockquote>
These conditions are known as the three-step test, the first step being that the ex-
ception applies only in special cases, the second that it does not conflict with the
normal exploitation of the work, and the third that it does not unreasonably pre-
judice the legitimate interests of the author. These conditions apply explicitly to
all exclusive rights since the TRIPS agreement of 1994,25 and were incorporated
verbatim in European and national legislation in some countries. TRIPS strength-
ened and globalized the application of copyright and patents, and critics de-
nounced its provisions as extreme.26 However, the three-step test, if interpreted
reasonably, as defended by many renowned legal scholars in a 2008 declaration
(Collective 2008), would not prevent the recognition of new usage rights. The
above quotation includes many qualifications that widen the range of conditions
under which the criteria can be deemed fulfilled: “normal”, “unreasonably”, “le-
gitimate”. In addition, it recognizes the sovereignty of legislators in individual
countries to create usage rights, provided they respect certain rules. One can also
doubt that some existing forms of media publishing and distribution clearly con-
stitute “normal exploitation”. Is a form of exploitation in any way “normal” if it
survives only by limiting the basic capabilities of human beings in a digital world
(copying files, for instance), by organizing universal surveillance of personal
communications, by criminalizing tools that are also used for legal purposes,
and by threatening individuals with criminal sanctions for conducting activities
that did not aim at personal profit and did not demonstrably hurt anyone?
</blockquote>
z <a href="http://www.sharing-thebook.com/">Sharing: Culture and the Economy in the Internet Age</a>.
I jeszcze:
<blockquote>
European Copyright Directive of 2001,28 such that the latter lists ex-
haustively, and hence limits, the possible exceptions and limitation to the rights
of reproduction, communication and making available to the public.
</blockquote>
<p>
<b>Update:</b> Centrum Cyfrowe <a href="http://centrumcyfrowe.pl/2012/analiza-propozycji-psl-reformy-prawa-autorskiego/">krytycznie ocenia tą poprawkę</a>.zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-11645150987462228542012-02-15T07:19:00.000-08:002012-03-29T01:21:49.296-07:00Piraci - odbiór społeczny.Sporo sie mówi o tym, żeby nie nazywać ściągających piratami, bo piraci to są u wybrzeży Somalii, bo ta nazwa stygmatyzuje itp. itd.<br />
<br />
Pozwoliłem więc sobie na mały eksperyment:
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-s0aq7CIZJ6U/TzvHbVvQURI/AAAAAAAAADY/vbKkuvxOA2Y/s1600/pirat.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="264" src="http://3.bp.blogspot.com/-s0aq7CIZJ6U/TzvHbVvQURI/AAAAAAAAADY/vbKkuvxOA2Y/s320/pirat.jpg" width="320" /></a><br/>(foto Anna Ciecierska)</div>
<br />
Reakcje uczestników seminarium <a href="http://bendyk.blog.polityka.pl/2012/02/13/zapraszam-na-seminarium-odbiorca-konsument-pirat/">Odbiorca, konsument, pirat. Uczestnik kultury w epoce cyfrowej reprodukcji</a> były bez wyjątku pozytywne.<br />
<br />
Piraci są cool!<br />
<br />
Zresztą co się dziwić - jeśli samo Hollywood tyle zainwestowało w tą markę
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.flickr.com/photos/richevenhouse/2141253071/" title="Capt. Jack Sparrow by Fellowship of the Rich, on Flickr"><img src="http://farm3.staticflickr.com/2259/2141253071_1362c2e26c_n.jpg" width="320" height="213" alt="Capt. Jack Sparrow"></a>
</div>zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8124826698970352232.post-86945993497041014172012-02-09T01:17:00.000-08:002012-02-18T06:58:11.225-08:00Nie dla copyrightCopyright jest anachronizmem nie dlatego, że wszystko powinno być za darmo - ale dlatego, że w dzisiejszych czasach egzekwowanie tego prawa wymagałoby nadmiernej ingerencji państwa w nasze życie.
<p>
Prawo copyright jest czymś zupełnie innym niż prawo własności. Jeśli kupuję samochód to nie po to, żeby innym ludziom coś uniemożliwić, tylko po to, żeby samemu móc się swobodnie przemieszczać. Inaczej jest z monopolem kopiowania który jest po to, żeby inni nie mogli kopiować. Jest to prawo negatywne, zabraniające czegoś nie dlatego, że ta czynność jest zła sama w sobie, tylko po to, żeby wymusić opłatę. Jeśli ktoś mi ukradnie samochód - to ja nie będę miał czym dojeżdżać do pracy - jeśli ktoś skopiuje, czy też jak to jest w polskim prawie 'udostępni', utwór objęty copyright - to samą tą czynnością nikomu szkody nie wyrządzi. Strata monopolistów w wyniku takiego działania jest możliwa - ale nie konieczna i nie jest bezpośrednio tym działaniem spowodowana. Wydaje mi się, że właśnie ta właściwość copyright jest powodem dla którego istnieje społeczne przyzwolenie na jego łamanie. Nie chcę dociekać na ile tłumaczenia kopiujących są racjonalizacją, a na ile są rzeczywiście usprawiedliwione i zastanawiać się nad wszystkimi poplątanymi przypadkami, ale faktem jest, że wśród osób aktywnie korzystających z internetu kopiowanie i udostępnianie nie jest niczym czego należałoby się wstydzić. To oczywiście nie jest usprawiedliwieniem łamania prawa, ale może być argumentem za jego zmianą. Zwolennikom copyright marzy się takie przeoranie świadomości społeczeństwa i wyplenienie tego <a href="http://www.youtube.com/watch?v=ALZZx1xmAzg">'złodziejskiego'</a> nawyku - ale wydaje mi się, że będzie to skazane na porażkę tak samo jak podobne próby naszego poprzedniego systemu politycznego.
<p>
Narzędzia potrzebne do kopiowania i udostępniania każdy ma w domu, albo nawet w kieszeni, w komórce, którą ma zawsze przy sobie, sama czynność udostępnienia jest również trywialna. Skuteczne egzekwowanie prawa copyright, w obliczu społecznego przyzwolenia na jego łamanie i przy dzisiejszych możliwościach technicznych, wymagałoby kontroli państwa nad tym co robimy w najbardziej prywatnych sytuacjach. Oczywiście władza bardzo chętnie by się tym zajęła, bo władza lubi kontrolować, dlatego jak najbardziej na rękę jej są żądania korporacji medialnych w tym zakresie. Nie jest to jakiś pierwszy przypadek tego nieświętego przymierza między władzą a wielkimi koroporacjami i już chyba nikogo to nie dziwi. To co może dziwić to to z jakim zacięciem copyright bronione jest przez zwolenników wolnego rynku i minimalnego państwa jakby naprawdę wierzyli oni, że rozbudowa aparatu kontroli służy minimalizacji państwa, a wymuszany przez państwo monopol jest ideałem wolnego rynku.
<p>
Copyright jest niepotrzebną komplikacją prawa, niekompatybilną z dzisiejszą techniką. Powstało ono jako <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Licensing_of_the_Press_Act_1662">metoda kontroli publikacji przez państwo</a>, a dzisiaj jego egzekwowanie wymagałoby przezwyciężenia społecznej niechęci i głębokiej ingerencji państwa w nasze życie prywatne.
Wspieranie przez państwo takich czy innych modeli biznesowych powinno mieć jakąś granicę. Nie jest prawdą, że kultura i sztuka nie mogłaby funkcjonować bez copyright - przed konwencją berneńską powstało wiele wybitnych dzieł, a <a href="http://www.ted.com/talks/lang/en/johanna_blakley_lessons_from_fashion_s_free_culture.html">przemysł mody</a> dzisiaj również pokazuje, że ochrona monopolu intelektualnego nie jest niezbędna. Mmożna też się zastanawiać nad innymi rozwiązaniami - ale to materiał na dłuższą notkę.zbyhttp://www.blogger.com/profile/04636763782334128869noreply@blogger.com0