Zbigniew Lukasiak aha - ok - ale dlaczego akurat chcesz się zajmować partią piratów w takim razie? skoro piracenie to Twoim zdaniem 'nie trafione', nie nadaje się do polskich realiów - to po co chcesz to mieć w nazwie?
Piotr Śmielak No i tu dochodzimy do konsensusu - bo nazwa zainteresowały się media (choć to było przy ACTA i zawiniła tu nie znajomośc dziennikarzy którzy poczxątkowo sądzili że protesty wywołała PP -ktora nie istniała - co ciekawe). Dlatego łatwo będzie zaistnieć medialnie z pozycji piratów. Ot i cała tajemnica.z fejsa
Ideologia ruchu pirackiego nie jest wykuta w kamieniu, każda z partii powstających na całym świecie ma inny program i programy te zmieniają się, ewoluują. Po sukcesie niemieckiej Piratenpartei z bardzo szerokim i obejmującym wiele nie-internetowych kwestii programem nawet szwedzka Piratpartiet planuje rozszerzenie swojej polityki. Jednak partia piratów która nie zajmowałaby się prawami autorskimi czy prawem do prywatności nie byłaby partią piratów, z całej nazwy zostałby tylko pusty slogan, jakieś skojarzenie z buntem i niezgodą na status quo, bez celu i kierunku. Jeśli by taka partia powstała to nie tylko, byłoby to nie fair w stosunku do tych którzy wierzą w pirackie idee, ale też taka partia nie miałaby nic co łączyłoby ją w jedną całość. W Polsce, bezideową partię sprzeciwu już mamy, w postaci Ruchu Palikota, więc naprawdę trudno byłoby ten ewentualny szum medialny zamienić na popularność wśród wyborców, a liczne problemy niemieckiej Piratenpartei (z ktorych afera Julii Schramm jest jednym z najnowszych przykładów), podobnie jak wstrząsy targające Ruchem Palikota, pokazują co grozi partiom stawiającym na sam bunt beż żadnej idei przewodniej. Partia musi mieć jasny przekaz - a jaki może mieć przekaz partia której nazwa sugeruje jedno a jej działacze wierzą w coś innego.
Ale nie piszę tego przecież po to, żeby zniechęcić tych którzy by chcieli 'zagospodarować' tą chwytliwą nazwę, bo i tak to nic nie da - piszę to, żeby zachęcić tych którzy wierzą w pirackie idee. Przyłączcie się! Nie musi być nas wcale dużo - trzeba się tylko zorganizować, pokazać, że łączy nas coś innego niż pęd do władzy. Wierzę, że jest coś takiego i że jest to coś wykraczające daleko poza te trzy punkty oryginalnego programu szwedzkiej partii piratów, ale też będące konsekwencją tego samego sposobu myślenia. Jest to poszukiwanie czym ma być społeczeństwo informacyjne, jest to poszukiwanie nowego dyskursu w polityce. Zdaję sobie sprawę, że są to zbyt abstrakcyjne rzeczy, żeby wzbudzić zainteresowanie wyborców i że jeśli zamierzamy kiedykolwiek odnieść jakiś sukces przy urnie to trzeba będzie zbudować program w którym będzie coś na temat wcześniejszych emerytur, podatków i innych bardziej przyziemnych spraw. Wierzę, że jest to zadanie wykonalne, że nie zapominając o naszych ideach będziemy w stanie zająć się też i takimi sprawami - ale nie powinniśmy sobie za cel stawiać zwycięstwa w najbliższych wyborach, takie zwycięstwo mogłoby, ale nie musi być krokiem w kierunku tego co powinno być naszym prawdziwym celem - czyli społeczeństwo informacyjne oparte na realnych i sprawiedliwych podstawach.
Piękny art. Mam nadzeję, że rozumiesz dlaczego bronimy partii przed przejęciem przez ludzi myślących jak pan Śmielak.
ReplyDeleteDwie uwagi.
1. Partia Piratów to jest brand! Ludzie w wielu krajach na niego pracują. Dlatego jest cenny i powinien nieść ze sobą solidne wartości.
2. "emerytór"? - zrób z tym coś ;)
Ortografa poprawiłem dzięki. Dziękuję też za poparcie - ja wiem dlaczego bronicie - nie zgadzam się tylko z tym jak bronicie. Jeden: cel nie uświęca środków, dwa: takie gwałtowne ruchy zdradzaja słabość.
ReplyDeleteCo masz na myśli pisząc "cel nie uświęca środków"? Co powinniśmy zrobić w.g. twojego scenariusza? Gdzie bylibyśmy teraz?
ReplyDeletestm - nie powiesz mi, że sposób w jaki dokumenty rejestracyjne zostały złozone w sądzie był zgodny z jakimikolwiek demokratycznymi kryteriami. A później - jaka to 'jawność działań'?
ReplyDelete"z jakimikolwiek demokratycznymi kryteriami" - jeśli masz na myśli prawo obowiązujące w naszym kraju, to TAK - wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
ReplyDelete"jawność działań" czego? Jakiej struktury dotyczy pytanie? I kto pyta? Partia jest w trakcie rejestracji - przypominam.
Pytaj jaśniej - będę precyzyjnie odpowiadał. I czekam na twój scenariusz - jestem bardzo ciekaw.
Marcin odbyło się zgodnie z prawem - ponieważ ustawa nie reguluje tego w jaki sposób grupa założycieli składa wniosek o rejestrację. A sposób ten był skrajnie niedemokratyczny - bo z całej grupy wyłamała się mała podgrupa która do sądu złożyła wniosek wedle swojego uznania nie patrząc się na wolę całości.
ReplyDeleteA co do jawności działań - to oczekiwałbym informowania o postępach w rejestracji, o korespondencji z sądem, o zmianie statutu, itp. Radek na przykład obiecał, że w poniedziałek opublikuje tekst wysłanej do sądu apelacji.
"...bo z całej grupy wyłamała się mała podgrupa która do sądu złożyła wniosek wedle swojego uznania nie patrząc się na wolę całości" - nie zgadzam się. Nigdy nie było żadnej "całości"...
ReplyDeletePiraci, działający od 2005 roku, przygotowywali restart partii. Po protestach przeciw ACTA pojawiła się grupa "rozkrzyczanych starszych panów", którzy chcieli przejąć partię. To wszystko. Przeczytaj od czego zacząłeś arta :)
Co do objawów słabości. Oddanie inicjatywy ekipie, która nie ma nic wspólnego z ruchem pirackim a jedynie "chce mieć" tą partię byłoby prawdziwym objawem słabości.
Napisz "lepszy" scenariusz, proszę kolejny raz. Chętnie przeczytam jak byś to załatwił (to będzie konstruktywna krytyka, bo na razie jest bicie piany w stylu bywalców grupy "Piraci").
Zawsze można sobie znaleźć jakiś pretekst, żeby kogoś wykluczyć.
ReplyDelete