Wygląda, że media dopadły Julię Schramm.
Popularna członkini niemieckiej Partii Piratów (Piratenpartei Deutschland - w skrócie PP-DE) podobno zatrudniła prawników by ścigali piratów nielegalnie kopiujących jej świeżo wydaną książkę. Znam wielu autorów którzy nie rezygnując z zarabiania na pisaniu potrafili z wydawcami wynegocjować udostępnienie swoich książek na wolnych licencjach i dlatego nie chcę bronić jej decyzji, ale myślę, że warto przytoczyć parę faktów:
Uaktualnienie: Istnieją też podejrzenia co do roli wydawcy czyli Knaus Verlag - który zapłacił 100 000 EURo zaliczki za zupełnie bzdurną podobno książkę - może od razu liczyli na jakiś skandal.
Uaktualnienie: PirateTimes w końcu napisało coś więcej o tej aferze.
Uaktualnienie: Dodałem więcej o 'niekomercyjnym kopiowaniu' - tutaj Schramm rzeczywiście złamała linię partyjną.
Uaktualnienie: Moja prywatna opinia jest taka, że niemiecka partia piratów ustawiająca się jako główna 'partia protestu' przyciągnęła do swoich szeregów wielu dość przypadkowych członków.
By Julia Schramm (CCbySA) |
- PP-DE nigdy w swoim programie nie miało zniesienia copyright - a jedynie ograniczenie czasu w jakim by obowiązywał
- Julia Schramm podpisała kontrakt na wydanie książki zanim wybrano ją do rady PP-DE
- to wydawca, a nie pani Schramm lub jej prawnicy wysłali nakazy usunięcia książki
- autorka obiecała udostępnić książkę na wolnych licencjach jak tylko to będzie możliwe, czyli po wygaśnięciu jej kontraktu z wydawcą, co nastąpi za 10 lat (10 lat jest też najczęściej wymienianym okresem obowiązywania copyright do jakiego dążą Piraci)
- nie jest to może dużo - ale Schramm próbowała wynegocjować z wydawcą jakieś ustępstwa i podobno wszystkie 'take down notices' są jedynie 'żółtymi kartkami' i w przy pierwszym naruszeniu nie mają konsekwencji finansowych
- sama autorka zaprzecza używaniu słowa "obrzydliwy" w stosunku do tak zwanej 'własności intelektualnej'
Uaktualnienie: Istnieją też podejrzenia co do roli wydawcy czyli Knaus Verlag - który zapłacił 100 000 EURo zaliczki za zupełnie bzdurną podobno książkę - może od razu liczyli na jakiś skandal.
Uaktualnienie: PirateTimes w końcu napisało coś więcej o tej aferze.
Uaktualnienie: Dodałem więcej o 'niekomercyjnym kopiowaniu' - tutaj Schramm rzeczywiście złamała linię partyjną.
Uaktualnienie: Moja prywatna opinia jest taka, że niemiecka partia piratów ustawiająca się jako główna 'partia protestu' przyciągnęła do swoich szeregów wielu dość przypadkowych członków.
No comments:
Post a Comment