Sunday, 15 April 2012

Prasówka

W Wyborczej wywiad z Zygmuntem Baumanem:
Kiedy miałem 30 lat, nikomu do głowy by nie przyszło, żeby posądzać o kradzież kogoś, kto napił się wody z cudzej studni.
i dalej
Ale też nie jest tak, że ludzie cudzą muzykę sobie zabierają, kogoś jej pozbawiając czy choćby jej autorstwo sobie przypisując. Oni jej tylko słuchają. To nie jest więc odebranie komuś własności.
A kartkę dalej Wojciech Orliński:
Każdy jest panem swojej przeglądarki WWW i może w pełni sobie skonfigurować ją tak, żeby blokowała inwigilację. ... Niestety powtórzenie tego na smartfonie czy tablecie jest w najlepszym wypadku trudne, w niektórych zaś przypadkach zaś niemożliwe czy nielegalne. Aplikację Instagram dostajemy jako czarną skrzynkę.  Nie wiemy, co jest w środku,  i prawo niektórych krajów zabrania nam nawet próbować to sprawdzić.
Pan Orliński wielokrotnie się wypowiadał z lekceważeniem o linuksiarzach i Free Software/Open Source - ale chyba zaczyna zauważać  jakie są konsekwencje alternatywy.

Monday, 26 March 2012

Niemieccy piraci w ofensywie

Niemiecka Partia Piratów zdobyła cztery miejsca w parlamencie kraju Saary. To malutki 'land', ale wynik ten potwierdza hipotezę, że zwycięstwo piratów w Berlinie nie było jakimś przypadkiem. W przyszłym roku w Niemczech wybory do parlamentu związkowego - podobno sondaże konsekwentnie dają piratom ponad 5% potrzebne na przekroczenie progu wyborczego - a więc są duże szanse.

A kiedy zmobilizują się w końcu nasi krajowi piraci?

Uaktualnienie: Wygląda, że Wyborcza zauważyła zjawisko!. Fajny cytat z Der Spiegel:

W najbliższych miesiącach Piraci mają szansę niemal tak gruntownie przewrócić system partyjny w Niemczech, jak trzydzieści lat temu udało się to Zielonym

Monday, 5 March 2012

Co robić?

Zapytała władza. Odpowiedź społeczeństwa nie była zbyt odkrywcza i trochę nieskładna. Cynik by powiedział, że może o to chodziło - ale nie bądźmy cyniczni, może to dobry początek. Na pewno można ten kongres potraktować jako eksperyment i uczyć się na błędach.

I pamiętajmy: "Abstrakcyjnej prawdy nie ma. Prawda jest zawsze konkretna." (z tego samego klasyka).

PS Ale może byłem po prostu na złych panelach.

PPS Bardziej szczegółowe relacje: u polimerka: Kongres Wolności Internetu 2012: relacja z wydarzenia i Minakowskiego: [LIVE] Kongres Wolności w Intenecie

Thursday, 1 March 2012

Prawo które zabrania się dzielić

Jeśliby fabryki sprzedawały licencje na jeżdżenie samochodem i nazywały złodziejem każdego kto by pożyczył komuś swój samochód to przypuszczam, że takie prawo byłoby traktowane z podobnym lekceważeniem jak dzisiaj copyright. Jeśliby zdesperowane lobby producentów samochodów wymyśliło, że wobec tego trzeba poinstalować na drogach kamery rejestrujące kto i kiedy jakim samochodem jedzie to pewnie wywołałoby to jeszcze większy społeczny bunt niż ACTA. Oczywiście fabryki sprzedają nam samochody, a nie licencje na ich używanie - prawo własności i oparte na nim modele biznesowe są dla wszystkich w tym wypadku wygodniejsze. Może copyright i sprzedaż licencji na 'użytkowanie' utworów też dałoby by się zastąpić jakimś lepszym systemem - czymś co satysfakcjonowałoby twórców i nie wymagałoby totalnej inwigilacji naszych internetowych poczynań?

Copyright jest na kursie kolizyjnym z naszym najbardziej podstawowym instynktem pomagania sobie i myślę, że tego nie da się zmienić. Dopóki kopiowanie wymagało środków technicznych które państwo mogło kontrolować, siła państwa mogła utrzymywać fikcję własności intelektualnej. Była to bardzo użyteczna fikcja bo wolny rynek na którym można handlować prawami do utworów jest ekonomicznie wydajny - ale teraz postęp techniczny tę możliwość zlikwidował. Wracamy do świata w którym utwory są dobrami publicznymi (niezaznajomionych z tym ekonomicznym pojęciem zachęcam do kliknięcia w link). Alternatywą mógłby być świat w którym całość komunikacji elektronicznej jest kontrolowana przez państwo - to bardzo totalitarna wizja i mam nadzieję, że się ona nie ziści.

Friday, 17 February 2012

PSL chce rozszerzyć dozwolony użytek

W poprawce do ustawy o ochronie praw autorskich zgłoszonej przez PSL czytamy:
„2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego, zarówno bezpośredniego, jak i pośredniego, istniejącego pomiędzy osobami w ramach ich kontaktów przy użyciu środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. Nr 144, poz. 1204 z późn. zm.), w tym za pośrednictwem Internetu.”.
Nie jestem prawnikiem - więc to co poniżej to tylko takie rozważania laika. Już teraz ten dozwolony użytek osobisty jest bardzo szeroki w Polsce - w zasadzie można utwory udostępniać wszystkim znajomym i rodzinie - problem jednak, że zwolennicy mocnego copyrightu znajdują różne kruczki prawne które jakoby delegalizują takie działanie. Teraz intencja prawodawcy jest jasna - będzie można rozsyłać filmy, muzykę czy książki wszystkim których 'zafriendowaliśmy' na facebooku czy innej naszej-klasie.

A przy okazji: Łupią, ale kupią - artykuł w Polityce o alternatywnych modelach biznesowych - to już trochę nudne może być dla kogoś siedzącego w temacie - ale zawsze fajnie jak mainstream zauważy co my tutaj wymyślamy.

Update: Nie jest jasne czy takie zmiany będą kompatybilne z traktatami międzynarodowymi które Polska podpisała:

Conditions for exceptions and limitations
Concerning the conditions under which new exceptions and limitations to the right of reproduction can be created, the Bern Convention, the treaty that regu- lates copyright internationally, states in its article 9.2:
It shall be a matter for legislation in the countries of the Union to permit the reproduction of such works in certain special cases, provided that such repro- duction does not conflict with a normal exploitation of the work and does not unreasonably prejudice the legitimate interests of the author.
These conditions are known as the three-step test, the first step being that the ex- ception applies only in special cases, the second that it does not conflict with the normal exploitation of the work, and the third that it does not unreasonably pre- judice the legitimate interests of the author. These conditions apply explicitly to all exclusive rights since the TRIPS agreement of 1994,25 and were incorporated verbatim in European and national legislation in some countries. TRIPS strength- ened and globalized the application of copyright and patents, and critics de- nounced its provisions as extreme.26 However, the three-step test, if interpreted reasonably, as defended by many renowned legal scholars in a 2008 declaration (Collective 2008), would not prevent the recognition of new usage rights. The above quotation includes many qualifications that widen the range of conditions under which the criteria can be deemed fulfilled: “normal”, “unreasonably”, “le- gitimate”. In addition, it recognizes the sovereignty of legislators in individual countries to create usage rights, provided they respect certain rules. One can also doubt that some existing forms of media publishing and distribution clearly con- stitute “normal exploitation”. Is a form of exploitation in any way “normal” if it survives only by limiting the basic capabilities of human beings in a digital world (copying files, for instance), by organizing universal surveillance of personal communications, by criminalizing tools that are also used for legal purposes, and by threatening individuals with criminal sanctions for conducting activities that did not aim at personal profit and did not demonstrably hurt anyone?
z Sharing: Culture and the Economy in the Internet Age. I jeszcze:
European Copyright Directive of 2001,28 such that the latter lists ex- haustively, and hence limits, the possible exceptions and limitation to the rights of reproduction, communication and making available to the public.

Update: Centrum Cyfrowe krytycznie ocenia tą poprawkę.

Wednesday, 15 February 2012

Piraci - odbiór społeczny.

Sporo sie mówi o tym, żeby nie nazywać ściągających piratami, bo piraci to są u wybrzeży Somalii, bo ta nazwa stygmatyzuje itp. itd.

Pozwoliłem więc sobie na mały eksperyment:

(foto Anna Ciecierska)

Reakcje uczestników seminarium Odbiorca, konsument, pirat. Uczestnik kultury w epoce cyfrowej reprodukcji były bez wyjątku pozytywne.

Piraci są cool!

Zresztą co się dziwić - jeśli samo Hollywood tyle zainwestowało w tą markę
Capt. Jack Sparrow